Dzisiaj na Interii znalazłem informację odnośnie Eluany Englaro, a dokładniej decyzji jej ojca o dalszym leczeniu- o ile można to tak nazwać.
Zgodę na odłączenie od sondy wyraził w listopadzie zeszłego roku Sąd Najwyższy Włoch przyznając prawo jej ojcu do podjęcia takiej decyzji.
Z jednej strony to Sąd Najwyższy zezwolił na odłączenie aparatury, ale z drugiej, to zapewne ojciec Eluany o to zabiegał od jakiegoś czasu. Tak więc popełniłem mały błąd.
A oto link do zdjęcia wspomnianego mężczyzny zatrzymującego karetkę: http://img.interia.pl/wiadomosci/nimg/p/a/Eluana_umiera_3132122.jpg
Nadal nie rozumiem protestów. Dla tych ludzi to morderstwo. Bo przecież Bóg decyduje o tym kiedy mamy odejść z tego świata. Jednak gdyby tak było naprawdę to Eluana zmarłaby 17 lat temu, zaraz po wypadku. To ludzie przedłużyli jej życie, więc chyba ludzie mogą zdecydować o jego zakończeniu… Tym bardziej, że to nie było radosne życie.