Posts Tagged 'broń'

Legalizacja broni #2

simpsons

The Simpsons

Legalizacja broni

Ostatnio myślałem czym byłaby legalizacja broni w Polsce. Chyba byłaby katastrofą. Dochodzę do takiego wniosku, pomimo swoich dość liberalnych poglądów, więc coś w tym musi być.

Broń teoretycznie powinna być w domu, do ochrony rodziny. Nie wiem, czy prawo w USA (bo ten kraj stanowi podstawę naszych rozważań) pozwala na wynoszenie broni poza własną posiadłość. Chyba raczej tak. Będę się posiłkował debatą pomiędzy Januszem Korwinem-Mikke, a Maciejem Wieczorkowskim.

„Bandyta zawsze ma broń”, mówi J. Korwin-Mikke. Rzeczywiście, ma broń, ale nie jest to broń palna. Bandyta może mieć nóż, łom, kij baseballowy. Może mieć broń, ale wcześniej musi dostać na nią pozwolenie. Ewentualnie dostać ją na „czarnym rynku”, ale to też wymaga trochę zachodu. W przypadku legalizacji broni, każdy bandzior będzie nas straszył pistoletem. Idealnym rozwiązaniem byłoby, gdybym ja miał broń w domu, a bandyta nie, wtedy samym nożem mnie już nie nastraszy. Ale jak to pogodzić? Może tak jak już wspomniałem wcześniej, pozwolić na posiadanie broni tylko w domu, ale kto tego będzie przestrzegał? Na pewno nie bandyci. Albo wszyscy mają broń, albo nikt. Jeśli mają wszyscy, to znaczy że bandyci też, a na to nie można pozwolić. Czyli nikt nie może mieć broni.

J. Korwin-Mikke, mówi też, że w stanie Arizona na jednego mieszkańca przypada 2 i pół sztuki broni, podczas gdy w stanie Washington nie można mieć broni. Mimo to, w okręgu stołecznym liczba przestępstw była znacznie wyższa. Może rzeczywiście tak było, ale czy przy przekraczaniu granicy stanowej podlega się jakiejś kontroli? Proszę mi powiedzieć, bo nie wiem. Jeśli nie, to nie jest problemem transport broni z jednego stanu do drugiego. A jeśli takie kontrolę istnieją, to jest też coś takiego jak przemyt. Jeśli broń zostanie zalegalizowana w województwie śląskim, to niedługo w całej Polsce będzie równie łatwo dostępna, bo kto to skontroluje?

Ze strony zwolenników legalizacji broni, często pada przykład wypadków samochodowych. Pytają, czy mamy zabronić sprzedaży samochodów, skoro tyle ludzi ginie na drogach. Oczywiście, że nie. J. Korwin-Mikke dodaje też przykład trutki na szczury, bo przecież każdego można nią otruć. O ile trutkę na myszy może dostać każdy, o tyle za prawo jazdy trzeba zapłacić i zdać egzaminy. Poza tym, samochód służy do jeżdżenia, trutka na szczury – do trucia szczurów, a broń do strzelania i zabijania! Każdy przedmiot, który mam przy sobie, może mi posłużyć do pozbawienia kogoś zdrowia albo życia, ale żaden przedmiot nie został stworzony w tym celu.

Maciej Wieczorkowski mówi o lobby zbrojeniowym, które stoi na straży prawa do posiadania broni. J. Korwin-Mikke, żartobliwie podaje przykład lobbowania na rzecz margaryny. Problem w tym, że margaryna nie służy do zabijania, i trudno byłoby nią kogoś zabić, a bronią nie miesza się cukru w herbacie, tylko strzela do ludzi.

Na początku debaty J. Korwin-Mikke wspomina o karze śmierci. Dało mi to do myślenia i stwierdzam, że jeśli w Polsce miałaby nastąpić legalizacja broni, to konieczne jest też zaostrzenie kar i wprowadzenie kary śmierci. Tylko takie rozwiązanie, moim zdaniem, ma logiczne uzasadnienie.

Bardzo ciężko jest przewidzieć, jak zachowaliby się ludzie, po legalizacji broni. Być może funkcjonowanie społeczeństwa nie uległoby zmianie. Być może ilość przestępstw by spadła. Być może Polska stałaby się najbezpieczniejszym państwem świata. Jednak ryzyko jest za duże. Mamy zbyt wiele do stracenia. Wiara w ludzi jest potrzebna, ale zostawmy ją w sferze prywatnej każdego człowieka, i nie przenośmy jej na grunt prawny. Państwo ma chronić swoich obywateli, a nie kazać się bronić samemu. Moim zdaniem, lepiej chroni nie dając przyzwolenia na posiadanie broni.

Wyobraźmy sobie prostą sytuację: jemy wspólnie z całą rodziną obiad, gdy do naszego domu wkracza bandyta uzbrojony w legalnie zdobytą broń. Nasza broń jest w sypialni po drugiej stronie domu, bo przecież napady najczęściej zdarzają się w nocy. Pozostaje nam tylko modlić się, żeby napastnik ocalił nam życie, a zabrał wszystko co najcenniejsze. Inny przykład: śpimy, budzi nas dziwny hałas. Chwytamy pod poduszkę po broń, zapalamy światło, a do skroni mamy przystawioną lufę, nie swoją… Tym szelestem może też być nasze dziecko, które musiało w nocy pójść do toalety, a my do niego celujemy z broni…

Mimo sporej sympatii do Janusza Korwina Mikke, nie mogę zgodzić się z jego poglądami. Ta dyskusja mu się nie udała, nie podał zbyt wielu ciekawych argumentów, mimo, że zazwyczaj tak czyni (ten z państwem szwajcarskim był dobry, ale Szwajcaria to jednak inny świat). Jestem zdecydowanym przeciwnikiem legalizacji broni.


Statystyki bloga

  • 30 563 wejść

Goście

Maj 2024
Pon W Śr Czw Pt S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031